„Hamlet” Jarosława Bielskiego to historia prywatna, uwikłana w skomplikowany kontredans ról. Spektakl rozpoczyna radosne wejście dworu, taniec i atmosfera wesela, z każdą chwilą będzie tej radości coraz mniej. Punktem odniesienia jest głęboki niepokój egzystencjalny. Na tle czarnej ściany wątły Hamlet wygłasza monolog: „Być albo nie być”. Incipit brzmi znajomo, aktor recytuje go po polsku, by następnie do końca spektaklu grać w języku hiszpańskim. Już na wstępie obserwujemy tytułowego bohatera jako intelektualistę i filozofa. Jest galernikiem wrażliwości, inteligentnym i świadomym tego, że świat wyszedł z formy. W ręku trzyma książkę i sztylet. To wokół tych dwóch desygnatów oscylować będzie hiszpańska tragedia, tematem staje się władza i intelekt. Bielski nie tylko dramatyzuje historię, ale również psychologię.
Uderzająca jest kolorystyka dworu. Dominują dwa kolory: czerń i czerwień. W czerwieni występuje para królewska, kolor symbolizuje ich majestat, ale też popełnioną zbrodnię. Hamlet i Horacjo mają identyczne kostiumy- całe czarne ze srebrnymi butami. Łączą ich nie tylko stroje, ale światopogląd i wrażliwość, obaj widzą ducha. Na dworze wyróżnia się Ofelia, jako jedyna nosi białe szaty, tylko ona jest nieskalana i nieświadoma wszystkiego. Zjawy starego króla fizycznie nie ma w spektaklu, ale się o nim mówi. Każdorazowo pojawieniu się ducha towarzyszy motyw muzyczny. Specyficzna jest para królewska: Gertruda jest doświadczoną, starzejącą się kobietą, natomiast Klaudiusz przystojnym młodym mężczyzną, niemalże rówieśnikiem synowca. Łączy ich wyłącznie namiętność, są rozerotyzowaną parą, nie ma między nimi porozumienia i fascynacji intelektualnej. Gertruda jest egocentryczną kobietą. Interesuje ją tylko własny los, bawi się, śmieje, kokietuje, jest okrutną matką, nie dostrzega dramatu dziecka. Kobiety występujące w tym spektaklu diametralnie się różnią. Ofelia jest zdecydowanie postacią tragiczną. Odpychana i ignorowana przez Hamleta, sterowana niczym marionetka przez ojca, popada w obłęd. Jedna z początkowych scen ukazuje dziewczynę naiwną i niedoświadczoną. Fizjonomią zbliżona do Lolity Nabokova, nieświadomie staje się ofiarą gry dworu. Jej szaleństwo w przeciwieństwie do Hamleta nie jest udawane, autentyzmu dodają fantastyczne śpiew i taniec, potęgujące atmosferę obłędu. Reżyser wykreślił postać Fortynbrasa, minimalizując wątek polityczny.
W spektaklu porusza umowność teatralna. Nie ma w niej ani kropli sztucznej krwi. Każda śmierć jest symbolizowana delikatną białą tkaniną. Pojawia się również motyw lustra, w którym odbija się rzeczywistość. Hamlet widzi więcej niż inni, ponieważ jest odwrócony do zwierciadła frontalnie, ma tę przychylność, że oprócz autentycznych bohaterów, dostrzega również ich odbicia. W sferę umowności wpisany został również ruch sceniczny. Często odwrócenie aktorów plecami do sceny oznacza ich nieobecność w wydarzeniach. W momencie zapowiedzi: „Aktorowie przybyli”, dwór przywdziewa teatralne maski.