Fotografowanie sprawia mi ogromną przyjemność. Najchętniej spędzałabym z aparatem każdą wolną chwilę. Do tej pory robiłam zdjęcia praktycznie wszystkiemu, z naciskiem na architekturę, krajobrazy i przedmioty. Nie czułam się gotowa, by fotografować ludzi. Miałam wrażenie, że robiąc zdjęcia, wkraczam w niezwykle intymną sferę i naruszam ich prywatność. Jedyną osobą, którą regularnie uwieczniam na fotografiach jest mój mąż, głównie z racji tego, że robię mu zdjęcia na bloga.
Kilka miesięcy temu pierwszy raz podjęłam wyzwanie sfotografowania kompletnie obcej osoby, którą poznałam przez przypadek w centrum Coventry. Ruby pochodzi z Pekinu, do Wielkiej Brytanii przyjechała na studia, z zamiarem doskonalenia języka angielskiego. To niezwykle pogodna dziewczyna o subtelnej i oryginalnej urodzie, zresztą sami zobaczcie 🙂
Photography is pure pleasure and a lot of fun. If I could, I would spend all the time with my camera. Although I shoot everything form architecture, landscape to objects, I didn’t really felt ready to photograph people. It felt like, with every picture I take I go inside their comfort zone and invade their privacy. The only person that is an ultimate object of my artistic attention, is my husband… and not only because I’m the main photographer for his blog.
Few months ago, for the first time, I’ve decided to photograph a perfect stranger that I’ve met in Coventry city center. Ruby is from Beijing. She came to Great Britain to study and improve her English. She is a very cheerful girl with a subtle and unique loveliness, just see for yourself 🙂