Dawno nie zaglądałam na bloga, ponieważ ostatnie miesiące miałam wypełnione po brzegi zaległymi obowiązkami, formalnościami i bieganiną po urzędach. Warto jednak było skupić się na kilku obszarach, czasem rezygnując z przyjemności, włącznie z kulturalnymi wydarzeniami i spotkaniami z przyjaciółmi. Bilans jest taki, że skończyłam pisać moją pracę doktorską. Oddałam ją promotorowi do wglądu kilkanaście godzin przed wylotem do Londynu. Marzyłam o tym momencie przez lata studiów, wraz z ciężką ryzą zbindowanych kartek złożyłam na jego ręce wszystkie trudy pisania, wyrzeczenia i dylematy. Jeszcze sporo pracy przede mną, korekty, dopracowywanie szczegółów, edytorskie poprawki, egzaminy i sama obrona, ale już w tej chwili cieszę się, że zamykam kolejny etap zawodowego życia. Następny przyjdzie mi rozpocząć zagranicą.
Przeprowadziłam się do Wielkiej Brytanii. Póki co przystankiem jest Coventry, ale zobaczymy, jak długo się tu zatrzymamy. Mam wrażenie, że ostatnio czas mija szybciej 😉 Jak już wszystko się ustabilizuje, wrócę ze zdwojoną siłą, obiecuję 🙂 Póki co, zaglądajcie na Instagrama.